Autor Wiadomość
Arczibald
PostWysłany: Wto 21:16, 15 Sie 2006    Temat postu:

napoje w proszku ... według mnie lepsze niż z bipa Razz
Dota
PostWysłany: Wto 20:25, 15 Sie 2006    Temat postu:

Cieślu!!!! ale fajnie.......ach.....to były czasy......dużo wspomnień!!! Very Happy HMMMM........ Smile
PLAY
PostWysłany: Wto 20:09, 15 Sie 2006    Temat postu:

eee... hehe... no nigdy bym nie wpadl na takie porownanie... ale spoko Laughing
stachanowiec
PostWysłany: Wto 17:45, 15 Sie 2006    Temat postu: Nowe napoje pracownicze

Jak Wam smakują i jakie jest Wasze zdanie na ich temat?
Dla mnie porzeczkowy sypany jest rewelacyjny,doskonale gasi pragnienie a i potroszku taką wartość sentymentalną ma dla mnie bo przypomina mi napój z saturatora(ktoś tu jeszcze pamięta co to był saturator?)
Reszty jeszcze nie próbowałem.

P.S
Trochę info o saturatorze dla młodszych:


W Polsce saturator najczęściej kojarzony jest z "wózkiem" do produkcji wody sodowej (przez nasycanie wody dwutlenkiem węgla), popularnym elementem krajobrazu ulicznego w czasach PRL-u, obecnie zaliczanym do ówczesnego folkloru. Te "punkty handlu detalicznego" oferowały albo "czystą" wodę sodową, albo z domieszką soku owocowego. Saturator z oprzyrządowaniem składał się z:
wózka z aparatem do saturacji i szafką, na dwóch kołach motorowerowych
butli ze sprężonym gazem (najczęściej dużych, przemysłowych)
pojemników z dozownikiem na syrop owocowy (standardowo dwóch, na dwa gatunki syropu - zwykle malinowy i cytrynowy)
węży do podłączenia wody
kilku szklanek.

Dodatkowe wyposażenie takiego urządzenia mogły stanowić:
parasol przeciwsłoneczny
łańcuch z kłódką, do zamykania i zapobiegania kradzieży.

Istniały też saturatory stacjonarne, usytuowane w tak zwanych pijalniach wody sodowej, jednak w Polsce saturatorem najczęściej nazywany był opisany wyżej zestaw przewoźny. Oprócz mobilności cechą wyróżniającą te obiekty "gastronomiczne" były również szklanki wielorazowego użytku, płukane pobieżnie metodą natryskową, przez co serwowany przez sprzedawcę napój bywał czasem nazywany "gruźliczanką". Kolejną charakterystyczną cechą wózków saturacyjnych było źródło pochodzenia wody - miejska sieć wodociągowa (niekiedy hydranty przeciwpożarowe). Ten "punkt sprzedaży detalicznej" obsługiwany był przez pojedynczą osobę, pracownika przedsiębiorstwa będącego właścicielem "pojazdu" lub przez jego dzierżawcę (pracującego na własny rachunek).

Mimo że w okresie PRL dość powszechnie dostępne były różne rodzaje wód mineralnych i innych napojów chłodzących (oranżada), a już od lat siedemdziesiątych na rynku polskim pojawiła się Coca-Cola i Pepsi-Cola, to jednak praktycznie do czasów przełomu gospodarczego 1990 roku można było jeszcze spotkać liczne wózki z wodą sodową.

Innym rodzajem saturatora, importowanym w sensie przenośnym i dosłownym z ZSRR, był samoobsługowy automat "wydający" podobnej jakości (smakowej i higienicznej) napoje, po wrzuceniu monety.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group